Saturday 15 February 2014

Thirteen: Betrayal

Justin's POV
Połknąłem gulę, która tworzyła się w moim gardle. Przygryzłem wargę, przyglądając się kawału papieru. Tak, to była moja piosenka. Nie mogłem w to uwierzyć. Byłem nieco oniemiały, po raz pierwszy w życiu. Nigdy nie jestem oniemiały, chyba, że widzę Beyonce w telewizji... Tak, mówię serio.

"Przykro mi" Allie szepnęła, przyglądając się mi i czekając na jakąkolwiek odpowiedź.

Usłyszałem grzmot za oknem, a deszcz zaczął padać jeszcze bardziej. Przeraziłem się trochę. Zawsze bałem się burzy.

Pokręciłem głową. Po długim czasie powiedziałem "Dlaczego to wzięłaś?"

Tym razem ona oniemiała.

"Więc?" Zapytałem unosząc brew.

"N-nie wiem. Nie myślałam wtedy, okay? Po prostu zobaczyłam papier na podłodze i dlatego, że jestem ciekawska podniosłam go. Przepraszam" Przygryzła wargę, patrząc w dół.

Wstała, zostawiając mnie pochłoniętym myślami.

Pozwoliłem jej odejść, wiedząc, że i tak nie dam rady jej zatrzymać.

Wygładziłem kartkę ponownie się jej przyglądając. Przełknąłem ślinę i zacząłem śpiewać.

Allie's POV
Zamrugałam kilka razy przez jaskrawe światło wpadające do pokoju przez rolety. Pierwsze płatki śniegu spadały z nieba, przez co wszystko wyglądało magicznie.

Odkryłam się i machałam nogami w tą i z powrotem siedząc na łóżku. Podeszłam do łazienki, chwyciłam za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Usłyszałam dźwięk odruchu wymiotnego. Po chwili drzwi się otworzyły ukazujac Rachel.

Moje oczy się rozszerzyły "Wszystko w porządku, Rach?" Zapytałam klepiąc jej plecy.

Lekko skinęła głową, wycierając usta rękawem od piżamy. 

Łzy chciały wydostać sie z jej oczu. "Rach jesteś pewna, że wszystko w porządku?" 

Ponownie skinęła głową, próbując powstrzymać płacz. Złapała się za brzuch i wybiegła z pomieszczenia. 

Przygryzłam wargę, zmieszana. Dlaczego płakała? Dlaczego wymiotowała?

Weszłam pod prysznic, odkręcając wodę. Dziesięć minut później skończyłam się myć. Chwyciłam miękki, biały ręcznik, owijając go wokół mojego nagiego ciała. Zaczęłam suszyć włosy. Kiedy się schyliłam, żeby odłożyć suszarkę coś przykuło moją uwagę. To było test ciążowy. Ostrożnie go wzięłam, jakby był czymś ważnym i obejrzałam. 

To musi być Rachel tak? To znaczy mama się z nikim nie spotyka i raczej nie chodzi na żadne tajne randki. Czy to oznacza, że Rachel jest w ciąży?

Nie miałam czasu, żeby się nad tym zastanawiać. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy skończyłam, przewiesiłam torbę przez ramię i zeszłam na dół. Zauważyłam kartkę na blacie w kuchni. 

Jestem w pracy i nie będzie mnie w domu do dwudziestej trzeciej. Rachel opiekuj się Allie, a Allie bądź grzeczna. Kocham was. 

Mama

Chwytając kawałek chleba krzyknęłam "Cześć Rachel!" i wyszłam.
~***~
Westchnęłam wpisując odpowiedź na trzynaste pytanie. Zaczęłam czytać kolejne, ale czułam się strasznie rozkojarzona. 

Nagle ktoś rzucił białą kartkę na moją ławkę. Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że był to Cody. Moje serce zaczęło bić szybciej, a ciało zaczęło się trząść. Rozłożyłam karteczkę i zaczęłam ją czytać. 

Cześć Allie

Zachowywał się tak jakby nic między nami się nie stało.

Cześć. Muszę skończyć pisać test, więc możesz do mnie pisać 

Odrzuciłam karteczkę do niego i po kilku chwilach usłyszałam jego westchnięcie. Hej, próbowałam napisać to grzecznie.

Nie możemy po prostu zachowywać się normalnie?
 
Nie, nie możemy. Zerwaliśmy ze sobą, pamiętasz? Zachowujesz się tak jakby nic się nie stało

Ale chcę rozmawiać z tobą normalnie, bez napięcia

  Już nigdy nie będzie normalnie

Możemy spróbować, tak mi przykro. Wybaczysz mi? :(

Właśnie, kiedy miałam odpowiedzieć Cody'emu, usłyszałam jak pan Peterson odchrząka. 

"Panno Allison Hart" Zaczął podchodząc do mojej ławki "Czy możesz powiedzieć klasie co jest tak ważne, że musisz teraz powiedzieć to panu Simpson?"

Wszyscy w klasie spojrzeli na mnie. Poczułam moje policzki robią się ciepłe. Nienawidzę, kiedy nauczyciele to robią, chociaż rzadko mi to robią, bo zawsze staram się być dobrą uczennicą.

Usłyszałam jak Taylor szepcze do Porti Cameron "Ona jest taką frajerką"

"Więc?" Nauczyciel zapytał.

Czułam wzrok Justina na mnie. Zarumieniłam się bardziej i spojrzałam na moje notatki. 

Nagle Cody zaczął mówić "Proszę pana" Odchrząknął "To moja wina, a nie Allison" 

Pan Peterson odwrócił się do Cody'ego. Siegnął do marynarki i wyciągnął z niej mały notes. Napisał coś w nim po czym pokazał chłopakowi. 

Kara po lekcjach o 16:00 w sali numer 6

Przygryzłam wargę patrząc na Cody'ego "Dzięki" Wymamrotałam. 
***
Lily Martin podeszła do mnie "Hej" Powiedziała.

"Cześć Lily" Uśmiechnęłam się do niej.

Otworzyłyśmy nasze szafki.

"Więc ty i Cody..." Zapytała chowając książki.

Pokręciłam głową, wyciągając zeszyt z mojej szafki "Umawialiśmy się, ale go rzuciłam"

Jej oczy się rozszerzyły "Serio?"

Kiwnęłam głową "Yup" Powiedziałam dając nacisk na 'p'

"Dlaczego? To znaczy nie musisz mi opowiadać jeśli nie chcesz, to przecież nie moja sprawa"  

"Nie, w porządku" Przerwałam, biorąc wdech "Kiedy byliśmy w kinie na randce, musiałam iść do toalety. I kiedy wyszłam Justin tam był. Justin Bieber. Przyciskał Cody'ego do ściany. Powiedziałam im, żeby przestali, więc to zrobili. Zapytałam Justina co się do cholery dzieję, a wtedy on pokazał mi filmik, na którym Cody zapraszał inną dziewczynę na randkę. Cóż, to nie skończyło się dobrze"

Opadła jej szczęka "Jeszcze nikt nigdy się o mnie nie bił" Powiedziała, zamykając szafkę. 

Wzruszyłam ramionami "To był mój pierwszy raz. Nikt mnie nie lubi w tej szkole"

"Ja lubię" Uśmiechnęła się "Wyglądasz na miłą osobę"

Również się uśmiechnęłam "Dzięki, ty też wyglądasz na miłą osobę"

NO POV
Allie cicho próbowała wejść do domu, na palcach weszła po schodach, ale jej mama już tam stała z surowym wyrazem twarzy. 

"Gdzie byłaś Allison?" Jej matka, Lydia, zapytała.

Allie znieruchomiała. 

"Przepraszam"

Lydia odparła "Nadal mi nie odpowiedziałaś na pytanie"

Allie oparła się pokusie wywrócenia oczami. 

"Byłam u Lily, okay?" Odpowiedziała.

Jej mama spojrzała na nią z uniesionymi brwiami "Kto to jest?"
 
"Moja koleżanka"

Lydia wyglądała na zaskoczoną "Twoja koleżanka?" Zapytała, żeby się upewnić, że dobrze usłyszała.

"Mamo, wiem, że myślisz, że jestem samotniczką, ale mam koleżankę. Jesteś szczęśliwa?" Powiedziała, odwracając się na pięcie i weszła do swojego pokoju. 

Zanim zdążyła zamknąć drzwi stopa Rachel jej przeszkodziła.

"Co chcesz Rachel?" Allie warknęła patrząc na nią.

"Cześć tobie też..." Odpowiedziała. "Wszystko w porządku?"

Allie potrząsnęła głową "Nie, nic nie jest w porządku. Mama zawsze wolała ciebie. Nigdy cię nie uziemiła lub kłóciła się z tobą. Myśli, że jesteś cholernie doskonała. Ale to wszystko się zmieni, kiedy dowie się, że jesteś w ciąży, kiedy Marcus cię zostawił" 

Rachel rozszerzyła oczy przyciskając dłoń do swoich ust. Nie wiedziała, że jej młodsza siostra wie to wszystko. 

"S-skąd wiesz?" Wyjąkała, łzy pojawiły się w jej oczach.

"Nie jestem taka głupia jak myślisz" Powiedziała Allie i kopnęła drzwi w celu zamknięcia. Rachel odskoczyła w strachu, a Allie je zablokowała. 

 Rzuciła się na łóżku chowając twarz w rękach "Nienawidzę swojego życia" Mruknęła "Dlaczego nie mogę być jedną z idealnych dziewczyn, która ma miliony chłopaków?"

"Wszystko okay?" Usłyszała czyjś głos.

Podniosła głowę i zobaczyła, tam w jej pokoju, Codyego. 

"Co do cholery tu robisz?" Warknęła, wycierając łzy. 

Ale było za późno. On je zobaczył.

"Wiem, że byłaś ostatnio zdenerwowana wszystkim... Albo powinienem powiedzieć przeze mnie" Usiadł na brzegu łóżka. Wziął jej dłoń, ale ona szybko ją wyrwała z jego uścisku.

"Przestań" Powiedziała patrząc na podłogę "Wiem, że jedynym powodem dla spotykania się ze mną było to, że myślałeś, że jestem fajną dziewczyną z Bahamy" Przerwała, przypominając sobie pierwsze ich spotkanie "A teraz przyleciałeś tutaj, żeby dowiedzieć się, że jestem frajerką. To pewnie dlatego zaprosiłeś inną dziewczynę na randkę wtedy w kinie, tak?"

Potrząsnął głową "Wiem, zę byłem dla ciebie pieprzonym dupkiem. Przepraszam"

"Myślałam, że mnie zrozumiałeś" Allie szepnęła patrząc na niego "Myślałam, że będziesz traktował mnie naprawdę dobrze, bo nikt nie robił tego przed tobą. Myślałam, że jesteś niesamowity, ale ty kurwa nie jesteś"

"Allie-"

"Idź" 

Ponownie potrząsnął głową "Nie, przyszedłem tutaj, żeby się pogodzić. Wiadomo, że mi nie wybaczysz, bo byłem dla ciebie dupkiem, ale dlaczego nie możemy być tylko przyjaciółmi?" 

"Nie możemy" Odpowiedziała przygryzając wargę. 

"Dlaczego nie?"

"No cóż przede wszystkim" Zaczęła "Kiedy patrzę na ciebie przypomina mi się co zrobiłeś, a po drugie..."

Przełknęła gulę, która tworzyła się jej w gardle. 

"Nie mogę tego zrobić" Urwała"Idź"

Tym razem ją zrozumiał. Westchnął. Spojrzał jeszcze raz na Allie, ale ona odwróciła się do neigo plecami. Pchnął okno i usiadł na parapecie po czym wyskoczył. 
***
Tymczasem Justin siedział na swoim podwórku razem z Ryanem i Chazem. 

"Stary, na pewno chcesz wziąć udział w Stratford Idol?" Zapytał Ryan kopiąc piłkę do Chaza.

Justin skinął głową.

"Nie wiedziałem, że umiesz śpiewać" Skomentował Chaz grając w piłkę.

Justin wzruszył ramionami uśmiechając się "Jestem naprawdę niesamowity" 

"Możemy usłyszeć?" Ryan zapytał.

Odchrząknął, po czym zaczął śpiewać piosenkę Ushera 'Climax'. 

"Stary, rzeczywiście jesteś dobry" Powiedział Chaz, kiedy Justin skończył śpiewać.

"Tak, jestem" Justin puścił mu oczko

Justin's POV
Zadzwonił dzwonek. Zszedłem na dół po schodach i zobaczyłem karteczkę przyklejoną do drzwi.
Justin jestem u dziadków, ponieważ dziadek jest chory i potrzebuje opieki. Jeśli będziesz głodny weź pieniądze ze słoika w kuchni, a jeśli będziesz potrzebował czegoś innego to idź do naszej sąsiadki Caroline. 

Całuję, Mama.

Znowu usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem Taylor trzymającą swoje ręce na biodrach.
"Cześć kochanie" Powiedziała uwodzicielsko wchodząc do środka.

"Cześć" Uśmiechnąłem się do niej fałszywie. 

"Chcesz się zabawić na górze?" Zapytała.

Powinniśmy? Nie wiem. Co do cholery, po prostu idź. Ale ja nie jestem męską dziwką. Dobra, może jestem. Ale to dlatego gdy jestem sfrustrowany pieprzę dziewczyny. Tak, wiem zły sposób, ale dzisiaj byłem cholernie sfrustrowany, kiedy zobaczyłem jak Allie flirtuje z Codym na lekcji. 

"Pewnie" Mrugnąłem do niej. 

Taylor złapała mnie za rękę prowadząc do mojej sypialni. Otworzyła drzwi, pozwalając mi popchnąć ją na łóżko. 

"Kurwa, jesteś taki gorący" Powiedziała, kiedy zobaczyła mój wyrzeźbiony tors.

Uśmiechnąłem się.

Odpiąłem jej stanik ukazując jej wielkie cycki. Całowała mnie, kiedy ja w nią wszedłem.
_________________________________
Wiem, że długo nie było rozdziału za co bardzo przepraszam.
Po prostu wzięłam się w końcu za naukę...
Ale to nie ważne,
kolejny rozdział należy do mnie, bo mam już ferie.
Kolejny rozdział będzie w poniedziałek/wtorek
To tyle,
do następnego!

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
btw pod wcześniejszym rozdział jest aż 26komentarzy, dziękujemy :)

15 comments:

  1. Świetny <3 czekam na następny ;)

    ReplyDelete
  2. no i Justin powraca do starych nawyków

    ReplyDelete
  3. Boże cudowne! I ja chce i razem.. no..

    ReplyDelete
  4. Ekstra, ale byłoby genialnie, gdyby wreszcie wyznali sobie, co czują ;) Czekam na nn <33

    ReplyDelete
  5. cudowny rozdział <3

    ReplyDelete
  6. Hej mam zaszczyt nominowac cie do Liebster Blog Award więcej informacji na ten temat tutaj >>>http://itrybemyself.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award.html

    ReplyDelete
  7. A ten znowu musiał zrobić na końcu za męską dziwkę ;/ Aż boję się tego co by wyprawiał, gdyby był sławny. Allie ma takiego pecha, no cholera jasna! I Cody, i Justin... Same męskie dziwki :o


    ( http://collision-fanfiction.blogspot.com/ )

    ReplyDelete
  8. Woah woah no co ten Justin wyprawia noo?! Niech się w końcu ogarnie :/ świetne tłumaczenie!;)

    ReplyDelete
  9. Niesamiwity ale Justin jest dupkiem czekam nn <3

    ReplyDelete
  10. o m g <3 super już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ! :))))
    choć pod koniec mi się zbyt nie podobało, Justin to idiota :( .

    ReplyDelete
  11. super askjfbsd h<3 czekam na kolejny, kiedy będzie ? c;

    ReplyDelete