*13 lat temu*
''Zostaw mnie frajerze!'' krzyknęłam na dziecko w kudłatych włosach, które właśnie kopnęło na mnie piasek.
Otrzepałam piasek z mojej spódniczki.
''To wszystko Twoja wina'' powiedziałam, patrząc na niego ''mama będzie na mnie zła''
Rozpłakałam się a chłopczyk jak gdyby nigdy nic zaczął się uśmiechać.
''Co się dzieje?'' zapytała moja mama, zaczynając biec w stronę huśtawki przy której teraz stałam.
''Kopnął na mnie pasek!'' powiedziałam, wskazując na chłopaka ''Zniszczył moją spódniczkę mamo!''
''Nazwała mnie frajerem!'' zaczął się bronić.
''Chaz jeśli nie umiesz się grzecznie bawić to zaraz wracamy do domu'' powiedziała pani, która podniosła go.
''Nie wyzywaj go Allie'' powiedziała moja mama, pomagając strzepać mi resztę piasku z mojej spódniczki.
''Dobrze'' jęknęliśmy w tym samym czasie z Chazem.
''Masz to dla ciebie. Przepraszam za to, co zrobił mój przyjaciel'' powiedział chłopiec z dużymi brązowymi oczami, wręczając mi kwiatek.
''Dziękuje'' uśmiechnęłam się, wąchając kwiatek ''Jestem Allie Hart a ty jak masz na imię?''
''Justin'' odpowiedział ''Justin Bieber'' posłał mi uśmiech '' Chcesz iść na drzewo ze mną?'' zapytał z nadzieją w oczach.
''Tak, brzmi fajnie ale ja nie wiem jak wspinać się na drzewo'' powiedziałam, patrząc w dół z powodu zażenowania.
''Nie martw się, pomogę Ci'' Justin uśmiechnął się, ciągnąc mnie w stronę drzewa.
Nadal nie mogę uwierzyć,że od tego czasu minęło już trzynaście lat. Od tego dnia zaczęłam przyjaźnić się z Justinem. Przyjaźniłam się też z Chazem chociaż na początku był kretynem. Justin miał też nowego przyjaciela- Ryana Butlera, z którym również się przyjaźniłam ale nikt nie potrafił zastąpić mi Justina.
To był pierwszy dzień w Stratford z mamą od kąt wyprowadziłam się z tatą do Toronto, niestety rodzice byli po rozwodzie.
Zaletą mieszkania z mamą był Justin. Od mojej pierwszej wspinaczki byliśmy nierozłączni.
To było siedem lat temu gdy poszliśmy do Stratford High. Justin, Ryan i Chaz byli znani jako szkolni 'BadBoys'
Nie zwracali na mnie uwagi. Byłam nieszczęśliwa i smutna całe lato, moja siostra- Rachel próbowała mnie pocieszać. Jasne,że rozmawialiśmy przez telefon ale się nie spotykaliśmy, po prostu zaczęliśmy się od siebie oddalać.
Teraz, gdy ma 18 lat jest zbyt zajęty spotykaniem się z dziewczynami, które wręcz rzucają się na niego. Jemu podobało się to,że jest w centrum zainteresowania. Ryan i Chaz również byli popularni ale nie tak jak Justin, w końcu to on był przywódcą ich ''gangu''
Pamiętam te dni, kiedy byliśmy nie rozłączni z Justinem. Te dni,w których nie liczył się świat, tylko wspólna zabawa.
Co się z nami stało? Kiedyś był miły i opiekuńczy a teraz? Stał się innym człowiekiem. Najwyraźniej teraz jest wielkim palantem a przy okazji męską dziwką.
dryń, dryń
Szybko rzuciłam się w stronę łóżka, chwytając swojego białego iPhone'a. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam,że to Chaz dzwoni, przewróciłam oczami.
''Czego chcesz głupku?'' zapytałam, odbierając.
''Oh, ciebie również dobrze słyszeć Allie'' powiedział z sarkazmem.
''Przepraszam ale jestem w złym nastroju''
''Okej'' odpowiedział ''Słuchaj Justin jest obok mnie, chce z tobą porozmawiać''
Usłyszałam jak Chaz podaje telefon Justinowi.
''Hej'' usłyszałam głęboki głos Justina.
''Cześć Justin!'' powiedziałam podekscytowana.
''Wow, ktoś jest bardzo podekscytowany'' zaśmiał się.
''Przepraszam, po prostu brakowało mi ciebie.''
''Też za tobą tęsknie. Zastanawiałem się się czy chcesz pojechać na Bahamy ze mną i Cha-''
Przerwałam mu krzycząc ''Tak! O mój Boże nie mogę się doczekać! Kiedy?''
Justin zaśmiał się z mojej reakcji '' Okej, cieszę się,że powiedziałaś tak. Lecimy tam w tym tygodniu. Powiedz Lydi,że moja mama będzie z nami, i że nie musi się o nic martwić.''
Lydia McCourt to moja mama. Co więcej to najlepsza przyjaciółka mamy Justina, Pattie Mallette. Oboje są całkowicie nakręcone na to byśmy byli parą z Justinem. Przez pewien czas Pattie ciągle planowała nam ślub. Ja i Justin? Małżeństwo? Tak jasne ale tylko w moich snach. Justin na pewno nie jest mną zainteresowany. Podobają mu się starsze kobiety takie jak: Beyonce, Kim Kardashian, Heidi Klum, Rihanna i oczywiście Selena Gomez ale niestety nie ma szans spotkać się żadną z nich więc spotyka się z dziewczynami z naszej szkoły. Nigdy nie miał poważnego związku, jego najdłuższy trwał może z dwa dni i to chyba nawet nie całe. Tak jest typem faceta, który zaliczy jakąś laske i zostawi.
''Okej powiem mamie'' powiedziałam, po czym uśmiech wkradł się na moje usta.
''Zostajemy tam na cały miesiąc'' powiedział ''mamy wiele do nadrobienia''
''Żartujesz sobie teraz, prawda Jay?'' zapiszczałam z zachwytu ''Cały pieprzony miesiąc?''
''Tak'' odpowiedział ''Obiecuje Allie, cały miesiąc''
''Jesteś niesamowity!'' zawołałam.
''Staram się jak najlepiej'' odpowiedział śmiejąc się.
Zaśmiałam się po czym nacisnęłam ''koniec rozmowy'' Byłam oszołomiona. Zaczęłam pakować wszyscy co mogłoby mi się przydać. Byłam zbyt zajęta myśleniem co będziemy tam robić więc nawet nie patrzyłam co wrzucam do torby. Mieliśmy spędzić cały miesiąc bawiąc się.
Mam nadzieje,że będzie jak za starych czasów.
_______________________________________________
hej tutaj Paulina (@luvmyjdb) z pierwszym rozdziałem :)
komentujcie, chcemy wiedzieć ile z Was będzie czytać to opowiadanie :)
Zapowiada się ciekawie. :)
ReplyDeleteRozdział świetnie przetłumaczony. Z niecierpliwością czkam na następny. ;)
@sablleye
zapowiada się ciekawie
ReplyDeletejejku jejku jaki cudowny rozdział :)
ReplyDeleteCudny
ReplyDelete